Tak to bywa, że człowiek się wkręca w różnego typu rzeczy. A to uzależnienie od serialu, sportu, czy notorycznego odświeżania Facebooka. Ja, ostatnimi czasy, wpadłam w sidła świadomego odżywania. Co oznacza - czytam wszystkie etykietki i eliminuję z diety wszystko co jest mocno sztuczne. Wiadomo, że to pewnego rodzaju obsesja i że nie da się z życia obecnego wyrzucić całej chemii, ale zdając sobie z tego sprawę, podchodzę do rzeczy z przymrużeniem oka. Ot, takie moje dziwactwo. Ale z racji właśnie owego dziwactwa chciałabym się od czasu do czasu podzielić różnego typu zabawami kulinarnymi.
Na pierwszy ogień - twarożek!
Wstając codziennie w okolicach 6-7 (weekendowo o 8 - nie lubię za długo spać - mam wrażenie, że marnuję czas, a wokół tyyyyyle rzeczy do zrobienia) jedną z pierwszych rzeczy, które robię, to dostarczenie swojemu organizmowi pierwszej dawki energii w postaci śniadania. Hołubię ten posiłek. Jest on moim ulubionym. Dlatego też musi być miły (UWAGA: uwielbiam słowo "miły" - z racji tego wiele rzeczy, osób, wydarzeń będzie w ten sposób określane ;))! Praktycznie zawsze są to kanapki. I praktycznie zawsze na ciemnym pieczywie. Nie używam masła, ani margaryny i często żadnych innych smarowideł. Aczkolwiek lubię serki i twarożki - i tu pojawia się w mojej głowie czerwona lampka mojej wkręty - ale, ale - twarożki gotowe mają skład taki, by przetrwały długo. Zapewne przesadzam i utrudniam sobie życie, ale lubię wiedzieć co siedzi w moim posiłku. Dlatego też - twarożek własnej produkcji idzie na ratunek! Poniżej krótki opis jak szybko zrobić sobie samemu takiż oto składnik śniadaniowy!
Składniki: - chudy twaróg - orzechy włoskie - świeża bazylia - sól morska - pieprz |
Przyrządy kuchenne: - blender |
Wszystko mielimy w blenderze - zaczynając od orzechów, dorzucamy bazylię, potem przyprawy i na końcu twaróg. Mielimy aż wyjdzie nam gładka masa. Wszystko w proporcjach nam odpowiadających - nie jestem w stanie powiedzieć jakich ja proporcji użyłam, bo wrzucałam na oko :)
I śniadanie z własnoręcznie przygotowanym serkiem:
I dodatkami.
Wiem, że to zapewne banalne i proste i wiele osób postuka się w czoło - czymże też ona się tu z nami dzieli? Ale, że mam frajdę przygotowując tego typu rzeczy, więc odpowiadam: dzielę się, bo lubię :)
Do twarożku dorzucić możemy wszystko i w dowolnych proporcjach - to jest jego piękno! ;)
Smacznego!
ten obiad, który zrobisz, ma być tak ładny jak te kanapki ;) i równie smaczny ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że taki będzie - muszę tylko jeszcze wymyślić co bym chciała zrobić :)
Usuńczuję się pominięta:P
UsuńJeśli masz ochotę - to wpadaj! :)
Usuńto napisz mi smska: o której?!
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń