
Uwielbiam góry! Nie wyobrażam sobie urlopu bez wypadu, chociażby krótkiego, w jakiś teren, gdzie można piąć się pod górkę! Góry, pagórki, wzniesienia. Byle wzwyż. Byle było czuć, że się idzie. Byle u góry widok zrekompensował wysiłek. Byle poczuć, że się żyje :) Długie całodniowe trasy to jest to co tygryski lubią najbardziej. Plecak na plecach, trasa w głowie i na szlak. Aktywny wypoczynek!
Także i w tym roku nie mogłam sobie odpuścić. Spakowałam się i ruszyłam w moje ukochane góry
Karkonosze. Mam do nich sentyment - to góry dzieciństwa. Pamiętam jak z rodzicami i siostrą pokonywaliśmy je podczas wakacji. Jak schodząc, wykończone, głodne, przełęczą Karkonoską rozmawiałyśmy z siostrą co byśmy sobie na dole zjadły :) Tak ogólnie to nigdy zbytnio nie chodziłam z dużym plecakiem z miejsca na miejsce - to dopiero zaczęłam teraz odkrywać. Zawsze mieliśmy miejsce wypadowe, mały plecak ze sobą i robiliśmy trasy - pętle - z powrotem w miejsce wyjścia. Tym razem też tak postanowiłam zrobić! I podzielić się z Wami moimi trasami. Zatem poniżej opis pierwszej trasy - gdyby ktoś chciał się pokusić o powtórzenie :) Polecam! Zdecydowanie :)
Trudność: łatwa (jeśli chodzi o nawierzchnię ;)), średnia (długość)
Opis trasy:
Wyruszamy z
Przesieki wchodząc na szlak żółty w kierunku Borowic. Wg mapy czeka nas 75 minut marszu (wszystkie czasy podaję wg mapy, a nie mojego przejścia :)) - wpierw w samej Przesiece - troszkę po asfalcie - później już w lesie. I tutaj z samego rana piękne okoliczności przyrody. Alternatywnie możemy wybrać szlak zielony i minąć
Wodospad Podgórnej - ale tę opcję zostawiłam sobie na inny czas :)
Borowice mijamy szlakiem żółtym (20 minut). I tu znów wchodzimy w las. Czeka nas trochę podejścia, trochę kamieni, krzaków i błotka. Miejscami nawet mały strumyczek płynący po szlaku. Tu się lekko zmęczymy, bo cały czas podchodzimy (65 minut). W międzyczasie mijamy ujęcie wody. I fantastyczne znaki, na samym środku szlaku, w środku lasu: "Ścinka drzew. Wstęp wzbroniony". Zawsze się zastanawiałam co niby mam w takim momencie zrobić? Zawrócić ze szlaku? :D
Z tego szlaku magicznie wchodzimy na
Rówienkę - to już 'autostrada na Śnieżkę' - szlak niebieski prowadzący z
Karpacza. I tak jak prawie cały szlak do tej pory był pusty - tu musimy się liczyć z tłumem podążającym do góry.


Zabieramy się z tłumem. Szlakiem niebieskim przez Polanę udajemy się do Samotni. To jest 75 minut spaceru. Po drodze widzimy już nasz cel -
Śnieżkę. Wchodzimy znów w las, by malowniczym przejściem, obok skał, dotrzeć do
Małego Stawu i
Samotni. Naprawdę urokliwe miejsce. Chwilka (krótsza bądź dłuższa) odpoczynku i chłonięcia widoku i jesteśmy gotowi w dalszą drogę :)

Z Samotni do
Strzechy Akademickiej czeka nas jedynie 20 minut lekkiego podejścia. Ze Strzechy mamy 2 drogi - albo żółtym szlakiem, drogą letnią, do szlaku czarnego i obok
Kopy (przystanek górny wyciągu) do
Domu Śląskiego (ten szlak polecam - 55 min), albo szlakiem niebieskim do Domu Śląskiego (ja tak poszłam, bo się lekko zagapiłam ;) - 55 min).


Z Domu Śląskiego mamy do wyboru dwie drogi - bardziej stromą szlakiem czerwonym, bądź łagodniejszą - szlakiem niebieskim (Droga Jubileuszowa) na Śnieżkę. Obie zajmują 30 min. Ja szłam niebieskim, bo czerwony - w remoncie - był zamknięty. Ale zdecydowanie wolę ten. Na Śnieżce przerwa na posiłek regeneracyjny :) - jabłko, płatki z suszonym bananem i jogurtem naturalnym.


Gdy już nasycimy nasze oczy pięknym widokiem, odpoczniemy, posilimy się to możemy ruszać dalej. Za nami 17,5 km - przed nami drugie tyle. Schodzimy zatem do Domu Śląskiego (25 minut) i ruszamy czerwonym szlakiem w kierunku
Słonecznika - 85 minut płaskiego przejścia z fantastycznymi widokami. Z góry widzimy Karpacz, Samotnię, Strzechę Akademicką, Mały i
Wielki Staw. Jeśli mamy szczęście - tak jak ja :) - to widoki są niesamowite. Widoczność do 40 km w głąb Polski. Mijamy Słonecznik i podążając dalej czerwonym szlakiem udajemy się do
Odrodzenia (45 minut).

Idealna nazwa dla schroniska. Bez względu na to, z której strony iść będziemy - tu się odradzamy! Od każdej strony długie przejście. Czy to od Śnieżki, czy od Śnieżnych Kotłów, czy z dołu - podejściem na
Przełęcz Karkonoską. Tutaj dłuższa przerwa - obiad. Miałam niesamowitą ochotę na kaszankę, ale z racji, że jej nie mieli przejrzałam menu i ku mojemu zdziwieniu odkryłam fantastyczne danie - placki ziemniaczane ze szpinakiem. Nie zastanawiając się długo - zamówiłam. Pycha!!! Polecam. Do tego zimne piwko z sokiem, widok na Czechy i rozmowa ze spotkanym Holendrem :)
Po wypoczynku jesteśmy gotowi do zejścia. Wpadamy na szlak niebieski i schodzimy najtrudniejszym podjazdem asfaltowym w Polsce (wg Wikipedii: nachylenie miejscami dochodzi do 29%, a średnia najbardziej stromego odcinka – 16%). Mimo tego, że jest to zejście to nogi mocno odczuwają tę różnicę - w kość dostają zwłaszcza stawy kolanowe. Ale mimo wszystko - to ostatni odcinek do pokonania. Niebieskim szlakiem do Przesieki idzie się 85 minut. Do miejsca mojego noclegu jeszcze 20 minut szlakiem żółtym :) I tak kończymy wycieczkę.
Zatem - wychodząc o 8 rano jesteśmy z powrotem - przy dobrych wiatrach ok 18 :) Trasa długa i miło męcząca, ale z widokami rekompensującymi wszelki trud!!!
Gdyby ktoś trasę powtórzył - proszę o opinię i wrażenia! :) Dziękuję za uwagę :D